A teraz zobaczmy kolejne etapy budowy naszej hudy!



Próżno najstarsi górale zachodzą w głowę próbując dociec od kiedy pali się w Ujsołach Wawrzyńcowa Huda. W związku z powyższym trzeba przyjąć, że ten prastary obrzęd zrośnięty jest z Ujsołami od zawsze i na zawsze. Zanim 45 lat temu trafił na głębokie wody Tygodnia Kultury Beskidzkiej, był pieczołowicie pielęgnowany od zamierzchłych czasów przez kolejne pokolenia ujsolskich górali jako ważny element ich tożsamości. Bez względu na zmieniające się czasy, nowe trendy, czy mody hudy nie wygasły nigdy; rok w rok płonęły w noc świętego Wawrzyńca (z 9 na 10 sierpnia) czyniąc zadość wielowiekowej tradycji. Płonęły na górskich polanach, w dolinach, na kamieńcach we wszystkich 4 wsiach (Ujsoły, Złatna, Glinka i Soblówka) Gmina Ujsoły. Mało tego, każdy Zarębek miał swoją hudę rywalizując z innymi pod względem jej wysokości i czasu, w jakim spłonęła. Przygotowania do tego ujsolskiego święta rozpoczynały się już w połowie lipca kiedy to wyruszano w poszukiwania najbardziej dorodnych jałowców oraz długich na kilkanaście a nierzadko nawet kilkadziesiąt metrów żerdzi, które starannie strugano z kory. Następnie w miejscu lokalizacji hudy, stawał prymitywny szałas zbudowany ze zwykłych okrajków, w którym aż do dnia podpalenia hudy dyżurowała nocami młodzież pilnując, aby „konkurencja” z sąsiedniego zarębka nie podłożyła ognia pod konstrukcję niwecząc całą pracę i wystawiając budowniczych na pośmiewisko.
Budowa hudy trwała dobrych kilka dni, w trakcie których kolejno wykonywano następujące czynności: w planie kwadratu w rozstawie ok. 1 metra wbijano 4 żerdzi wzmacniając je co pół metra poprzecznymi deskami (tzw. spongami), wewnątrz drewnianego szkieletu układano najpierw pasiekę (chrust) potem pionowo jałowce (obecnie są to najczęściej świerkowe gałęzie), wreszcie na samej górze umieszczano kukłę świętego Wawrzyńca. Hudę podpalano dokładnie o północy przy dźwiękach góralskiej muzyki, donośnym śpiewie i tańcach nieraz do białego rana. Najbardziej znane hudy gromadzące największą ilość uczestników były zlokalizowane na górze nad tartakiem w Ujsołach oraz na kamieńcu za Baildonem (ośrodek wypoczynkowy w Ujsołach). Nowa era dla tego niezwykłego obrzędu rozpoczęła się 45 lat temu z chwilą wpisania go do programu Tygodnia Kultury Beskidzkiej; wtedy to został on objęty mecenatem Urzędu Gminy i podniesiony do rangi najważniejszego wydarzenia związanego z tradycją Ujsół.